Jedno ze znanych i lubianych dań - fasolka po bretońsku. Pyszna, rozgrzewająca i sycąca idealna na jesienne i zimowe dni, kiedy potrzebujemy dań o większej kaloryczności. Jeśli już robię fasolkę z reguły gotuję duży gar, dzielę na porcje i mrożę. Taka gotowa porcja fasolki świetnie sprawdza się kiedy nie mamy czasu ugotować obiadu. Idealna fasolka według mnie to taka ze sporą ilością mięsną i pełna aromatycznych przypraw. Właśnie taka jak ta!
Składniki:
800 g fasoli jaś
500 g dobrej wędzonej kiełbasy
300 g łopatki wieprzowej
150 g wędzonego boczku
1 cebula
3 ząbki czosnku
1 łyżka koncentratu pomidorowego
2 łyżki majeranku
5 liści laurowych
5 szt. ziela angielskiego
1 łyżeczka słodkiej papryki
szczypta chili
sól (do smaku)
czarny pieprz (do smaku)
cukier (do smaku)
olej (do smażenia)
Fasolę zalać letnią, przegotowaną wodą i pozostawić na noc do namoczenia. Wodę odlać, a fasolę zalać świeżą wodą. Dodać liście, ziele i zagotować. Łopatkę pokroić w mniejszą kostkę, zarumienić na oleju. Dodać do fasoli. Kiełbasę pokroić na plasterki, boczek w kostkę. Kiełbasę i boczek zarumienić na patelni. Przełożyć do miski. Cebulę pokroić w drobną kostkę, zarumienić na tłuszczu, który wytopił się z kiełbasy i boczku. Podsmażoną cebulę przełożyć do mięsa. Kiedy fasola będzie na pół miękka dodać do garnka kiełbasę, boczek i cebulę. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, majeranek, koncentrat, słodką paprykę, chili, pieprz i cukier do smaku. Wszystko gotować do czasu, aż fasola będzie miękka. Pod koniec gotowania fasolkę posolić. Podawać gorącą z pieczywem lub ziemniakami.
Rady: Fasolę można także gotować w wodzie, w której się moczyła, jest wtedy bardziej wyrazista w smaku, ale także bardziej ciężkostrawna.
Fasolę można zagęścić w klasyczny sposób, dodając do niej mąkę z wodą lub ugniatając niewielką porcję ugotowanej fasoli i dodanie fasolowego pure do garnka.
Do fasolki można dodać puszkę zmiksowanych pomidorów, wyjdzie równie pysznie, choć bardziej "pomidorowo".
Fasolę należy solić pod koniec gotowania, aby szybciej zmiękła.
Bardzo lubię. Jakoś dawno nie jadłam fasolki po bretońsku. Pyszne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńświetne sycące danie:)
OdpowiedzUsuńwygląda wybornie:) też taka za mną chodzi;)
OdpowiedzUsuńBoże, tak trafić. Od tygodnia chodzi za mną chęć zjedzenia fasolki ! :) Naprawdę muszę poprosić mamę.
OdpowiedzUsuńhttp://morethanlottie.blogspot.com/
Wypatrzyłam ją na WŻ. Piękne zdjęcia, fasolkę robię podobnie, jest pyszna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Pięknie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńNawet lubimy fasolkę po bretońsku. Robimy ją według takiej receptury: http://www.jakugotujesz.pl/?recipes=fasola-po-bretonsku Pozdrawiamy!:)
Jestem totalną amatorką gotowania stąd moje może nieco dziwne pytanie: "Kiedy fasola będzie na pół miękka dodać do garnka kiełbasę, boczek i cebulę." zrozumiałam, że do wody z fasolą wrzucić te składniki czy wodę z fasoli odlać i dopiero dodać składniki? Dziekuję za odpowiedź. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOczywiście składniki należy dodać do fasoli z wodą.
Usuńsuper :) własnie zaczelam od wrzucenia fasoli do wody na noc :) moja przygode kulinarna zaczelam doslownie 3-4 miesiace temu. aktualnie jestem w 6 miesiacu ciazy, a swoje nudne "domowe" życie postanowilam urozmaicic (jestem na zwolnieniu) gotowaniem dla ukochanego :D wielkie pozdrowienia!
UsuńDziś mam w planie takie właśnie danie :)
OdpowiedzUsuń